NIE NALEŻY przepraszać za to, że:
To indywidualne zainteresowania dziecka i nie ma w tym nic złego. Każdy powinien szanować zdanie i opinie innych – także preferencje dzieci. Większość z nas chce ukształtować świadomych przyszłych dorosłych. Nie walczmy więc z zainteresowaniami dzieci. A opinia innych…? Wcale nie jest taka ważna, jak mogłoby się wydawać. Żyjemy dla siebie, a nie dla innych. Dzieci również.
Nasze pociechy też miewają gorsze dni: nie wyspały się, pokłóciły się z przyjacielem w szkole, smucą się czymś albo po prostu mają kiepski dzień. Zainteresujmy się, co jest powodem złego humoru, i porozmawiajmy o tym. Nieraz przecież sami nie panujemy nad swoimi emocjami – a co dopiero dziecko, które dopiero uczy się świata.
Buziak od cioci? Niesmaczny szpinak? Odświętne ubranie i głośno wyrażone zdanie o tym? Każdy ma prawo do własnej opinii. Należy się zaniepokoić jedynie wówczas, gdy jej forma jest nietrafiona. Ale sama opinia…? Co w tym złego?
Zamiast przepraszać obcych ludzi, których nawet nie znamy z imienia, okażmy synowi czy córce zrozumienie. Co takiego stało się wcześniej, że dziecko zareagowało złością? Prawdopodobnie ma jakieś zmartwienia, jest zmęczone, przebodźcowane. Ważniejsze jest zareagowanie na kryzys spokojną rozmową (tak, wiem – bywa to trudne) niż przejmowanie się reakcjami ludzi, których już prawdopodobnie nigdy więcej nie spotkamy. A tak na marginesie: oni pewnie nawet nie zareagują na histerię, krzyk i tupanie dziecka, bo mają głowy zaprzątnięte własnymi sprawami.
Skoro babci, dziadkowi, cioci, wujkowi, sąsiadowi czy obcemu człowiekowi na placu zabaw nie podoba się, że nie bawisz się ze swoim dzieckiem, to niech sam się z nim pobawi (może oprócz tego obcego 😉). Mamy prawo być zmęczeni – to nie jest powód do przepraszania.
Bezpieczeństwo dzieci to największy priorytet każdego świadomego rodzica. Jeśli ktoś uważa, że jesteśmy nadopiekuńczy, to jest to tylko jego opinia. Ty zaś, rodzicu, rób nadal to, co uważasz za słuszne.
Co to w ogóle oznacza: „źle się zachowuje”? Nie chce się bawić z innym dzieckiem? Ma swoją ulubioną zabawkę i nie zamierza się nią podzielić? Zachowanie dziecka odbiega od oczekiwań, jakie wobec niego ma otoczenia albo my sami? To, jacy jesteśmy, wynika z temperamentu, czyli biologicznego zaprogramowania, a każde nasze zachowanie (również dzieci) jest przejawem potrzeb – zaspokojonych lub też nie. Nasuwa się pytanie: czy musimy przepraszać za to, jakie jest nasze dziecko? NIE! Skupmy się na poznaniu emocji dziecka i powodów jego zachowania oraz pomóżmy mu sobie z nimi poradzić.
Autor: Natalia Sonik